Przeszłość jest to dziś tylko cokolwiek dalej”
Cyprian Kamil Norwid
Historia powstania szkoły
Dzięki Pani Teresie Marmajewskiej (synowej pierwszego kierownika szkoły) jesteśmy w posiadaniu prywatnych materiałów, zdjęć, dokumentów wśród których był również teks pisany ręcznie przez nieżyjącego już Pana Michała Marmajewskiego. Opowiada On o powstaniu naszej szkoły.
Chcecie wiedzieć, jak powstała pierwsza polska szkoła w Oleśnicy?
Trudno mi będzie po dwudziestu latach odtworzyć dokładnie historię pierwszych dni pracy związanej z organizowaniem Szkoły Nr 1. Wiele istotnych szczegółów zaciera się już w pamięci – lecz w miarę możliwości postaram się opowiedzieć od początku. Otóż przyjechałem do Oleśnicy
w miesiącu czerwcu 1945 roku z miejscowości Laski powiat Kozienice, gdzie przebyłem niemal cały okres ciężkiej okupacji niemieckiej. W Oleśnicy zastałem już inspektora szkolnego ob. Cioska Józefa, który przyjechał tu z początkiem czerwca z kieleckiego z pierwszą ekipą władz polskich. Inspektor Ciosek przyjął mnie bardzo serdecznie – jako pierwszego nauczyciela w wyzwolonej Oleśnicy – powierzył mi kierownictwo Szkoły Nr 1, której jeszcze nie było, a którą musiałem od podstaw zorganizować. Miasto zastałem w 100 % zniszczone. Wszędzie ruiny – żadnych sklepów, brak żywności – pełno wałęsających się szabrowników, pozostałych Niemców oraz maruderów wojskowych różnych narodowości wracających z obozów jenieckich. Wszystko to nie bardzo zachęca do pozostania! Ktoś jednak musi zacząć – powiedziałem sobie i postanowiłem w Oleśnicy, zorganizować szkołę, Związek Nauczycielstwa Polskiego i w miarę sił włączyć się czynnie do pełnionej repolonizacji Oleśnicy. Rozejrzałem się za budynkiem szkolnym. Niestety wszystkie (nie zniszczone) zajęte były na szpitale wojskowe. Udaję się do burmistrza miasta ob. Piaseckiego Mieczysława, który oświadczył, że mogę wybrać sobie odpowiedni budynek na chwilowy, zastępczy lokal dla szkoły – zanim władze radzieckie opróżnią szkoły zajęte na szpitale. Zdecydowałem się na dom przy ul. Wojska Polskiego 8 (obecna Szkoła Nr 3*) - a na właściwy budynek upatrzyłem gmach byłej tzw. Realnej Szkoły „Logau Schule” tj. obecny budynek Szkoły Nr 1. Zwróciłem się do komendanta garnizonu majora Bałajana z prośbą, by w miarę możliwości jak najszybciej przekazał mi ten budynek. Major Bałajan bardzo życzliwie ustosunkował się do mojej prośby i obiecał, że za kilka miesięcy opróżni szpital i będę mógł przenieś szkołę do właściwego budynku. Zanim to nastąpi, należy zabrać się do organizowania szkoły w lokalu zastępczym. Zaczynam od zabezpieczenia obranego budynku. Zatrudniłem pierwszego woźnego szkoły – ob. Franciszka Moskala, który zamieszkał w budynku szkolnym celem zabezpieczenia go przed zajęciem przez nieproszonych gości i nadzorowania gromadzonych mebli szkolnych.
W międzyczasie przybywa do Oleśnicy kol. Szwarc Włodzimierz, z którym pracowałem
w sąsiedztwie w czasie okupacji w powiecie kozienickim. Jest nas więcej już dwóch nauczycieli oraz moja żona, która zajęła się organizowaniem szkoły na Ratajach – jako filii szkoły Nr 1 w Oleśnicy.
A stąd wziąłem sprzęt szkolny? Po wielu poszukiwaniach zdobyłem informacje od miejscowych Niemców, że ławki szkolne, pomoce naukowe itp. wywieziono ze szkół do różnych magazynów
i piwnic w mieście. Faktycznie – po kilku dniach znajduję różne ławki w magazynach dzisiejszego PZGS – przy ul. Młynarskiej oraz w szopie przy ul. 15 Grudnia. Wspólnie z woźnym ob. Moskalem zaczęliśmy dosłownie „na plecach” znosić ławki, tablice, stoły z różnych zakamarków i gruzów,
i wózkami zwozić sprzęt oraz pomoce naukowe do budynku szkolnego. Grzebaliśmy w różnych piwnicach ocalałych kamienic, wyszukując najdroższe rzeczy, które mogłyby się przydać szkole.
W ten sposób zebrałem rozproszone i ukryte w różnych częściach miasta resztki poniemieckich pomocy naukowych, jak mapy, obrazy, ilustracje, różne przyrządy do nauki fizyki, chemii itp. Mogłem więc od samego początku zorganizować również gabinety do nauczania fizyki, geografii, przyrody i języka polskiego. W koszarach wojskowych znalazłem np. maszynę elektrostatyczną, szereg gablotek z minerałami, motylami oraz modele maszyny parowej. Wiele map wydostałem z piwnic spalonego gmach gimnazjum niemieckiego przy ul. Mickiewicza, jak również ogromne ilości książek w różnych językach. Książki te zwieźliśmy wózkami do budynku szkolnego skąd następnie przekazałem je do Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu. Jak ogromna była ich ilość niech świadczy fakt, że uniwersytet przewoził je dwoma samochodami ciężarowymi. Wracam do pomocy naukowych. By nauczyciele i dzieci mogli z nich korzystać, należało je zrepolonizować, tj. pozaklejać nazwy niemieckie, a umieścić polskie. Było więc przy tym również niemało roboty – choćby
z przetłumaczeniem z niemieckiego na język polski. No i stała troska o zabezpieczenie tych skarbów przed kradzieżą ze strony szabrowników, którzy wszystko wywozili na handel do centralnej Polski. Tak więc powoli „rosło” zaopatrzenie szkoły w sprzęt, pomoce naukowe oraz meble do urządzenia kancelarii szkoły i pokoju nauczycielskiego, a nawet gabinetu lekarskiego, którym opiekowała się od 1 września 1945 roku kol. Krukiewicz Melania jako opiekunka szkolnego koła PCK. Udało mi się nawet wynaleźć gablotki z lekarstwami i wagę lekarską, która obecnie znajduje się w Szkole Nr 1, kilkanaście szaf, biurka, foteliki, krzesła, kanapy a nawet lustra – przywieźliśmy z woźnym
ob. Moskalem z byłej fabryki mebli przy ul. Kilińskiego. Zdobyłem do kancelarii szkoły maszynę do pisania oraz aparat telefoniczny znaleziony w gruzach zniszczonego domu. Był to wprawdzie aparat staroświecki, ścienny, ale fakt, że już w sierpniu Szkoła Nr 1 posiadała swój telefon zarejestrowany na poczcie z numerem 38 co najlepiej świadczy, że było ich w Oleśnicy jeszcze bardzo mało!
Podobnie z maszyną do pisania Inspektor Szkolny nie posiadał wówczas ani telefonu, ani maszyny do pisania i w ważnych sprawach inspektor szkolny Ciosek przez długi czas korzystał
z naszych urządzeń. Budynek szkolny chociaż na razie zastępczy – już miałem, sprzęt szkolny, meble, pomoce naukowe – również. Należało obecnie założyć kancelarię i szukać dalszych nauczycieli.
W sierpniu zgłaszają się repatrianci – nauczyciele. Inspektor Ciosek przydziela ich do naszej szkoły
i tak powstaje pierwszy zespół pedagogiczny Szkoły Nr 1. Należeli do niego: kolega Szwarc Włodzimierz oraz koleżanki Krukiewicz Maria, Krukiewicz Melania, Krasnożon Anna, Figura Wanda, Sosnowska Maria, Marmajewska Włodimiera i Biernatówna Agnieszka.
W tym zespole rozpocząłem pierwszy rok szkolny w pierwszej szkole w Oleśnicy – 3 września 1945 roku. Obok prac związanych z uruchomieniem Szkoły Nr 1 musiałem również na polecenie władz zająć się organizacją pierwszego gimnazjum w Oleśnicy, którego dyrektorem został kolego Miedziński Kazimierz. Na pomieszczenie – również tymczasowe gimnazjum wybraliśmy z kolegą Szwarcem byłe koszary wojskowe a obecnie budynek Technikum Mechanicznego. Ile to nasz kosztowało trudu i starań nie sposób opisać, gdyż zajęłoby to osobny rozdział naszej pionierskiej działalności w Oleśnicy. Muszę podkreślić również zasługi naszych dzielnych kolejarzy
i rzemieślników, jakie włożyli w przygotowanie do użytku budynku zastępczego na Szkołę Nr 1. Wykonali oni bezinteresownie takie prace jak np. remont pieców, podłóg, drzwi, wstawianie zamków oraz szklenie wszystkich okien – gdyż ani jednej całej szyby w budynku nie zastałem. Na upamiętnienie zasługują między innymi ob. Zawadzki St., Bielecki Fr., Głuszek Wł. oraz Wojciechowski Józef, który darował piękną księgę na Kronikę szkoły, no i ówcześni kierownicy władz – ob. Gracz Piotr, Ptaszek Wincenty, Tajmer Jóżef i wielu innych. Ludność polska z Oleśnicy
z niedowierzaniem słuchała wieści, że już organizuje się szkoła. W sierpniu ogłosiłem publiczne zapisy dzieci do szkoły – a pierwszą uczennicą, która zgłosiła się to była Hanka Sarnowska – dziś szanowana mamusia, mężatka ob. Wietrzykowska. Kolejarze nasi zaczynają sprowadzać
z centralnych województw swoje rodziny, gdyż mają pewność, że dzieci ich rozpoczną we wrześniu normalną naukę szkolną w wyzwolonej ojczyźnie. I tak – po ciężkich trudach i pełnej napięcia nerwowej pracy – częstokroć o głodzie – śpiąc przez wiele dni dosłownie na podłodze – cel swój osiągnąłem i w dniu 3 września 1945 roku po uroczystym pochodzie dwustukilkudziesięciu uczniów przez ulice zniszczonego miasta Oleśnicy – przy udziale wszystkich przedstawicieli władz partyjnych i administracyjnych – otwarty został uroczyście pierwszy rok nauki szkolnej w pierwszej szkole polskiej w Oleśnicy.
Przemówienie kierownika M. Marmajewskiego podczas otwarcia szkoły
Ku upamiętnieniu tak doniosłej chwili w historii szkolnictwa i oświaty naszego miasta została wmurowana pamiątkowa tablica w westibulu Szkoły nr 1 – właściwego gmachu Szkoły Nr 1, gdzie obecnie pozostaje. Przeniesienia tego dokonano w lutym 1945 roku.
Praca szkolna od początku szła normalnym trybem. Obok obowiązkowych zajęć szkolnych młodzież bierze czynny udział w szeregu organizacji szkolnych jak PCK – opiekun Kurkiewicz Melania, TPPR – opiekun kol. Szwarc Włodzimierz, kółko teatralne i chór szkolny – opiekunka kol. Kurkiewicz Maria, Preisowa Helena, Szorkowa Janina i inni. W końcu roku szkolnego liczba uczniów była tak duża, ze nie było z dniem 1 września 1946 roku otworzyć Szkołę Nr 2, a w trzecim roku szkolnym – Szkołę Nr 3.
Tak w krótkim zarysie wygląda historia pierwszej szkoły polskiej – Szkoły Nr 1 w Oleśnicy.
Michał Marmajewski
b. kierownik Szkoły Nr 1
Oleśnica, dnia 15. III. 1965 r.